Jagiellonia Białystok przegrała z Lechią Gdańsk

Do końca wynik nie uległ już zmianie i Lechia Gdańsk zanotowała sensacyjne zwycięstwo nad mistrzem Polski, przerywając tym samym serię 4 porażek z rzędu. Beniaminek dzięki wynikowi sobotniego meczu, przynajmniej na chwilę wydostał się ze strefy spadkowej. Natomiast Jagiellonia Białystok w ten weekend może spaść na 3. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.

W 24. minucie moglibyśmy być świadkami jednej z najbardziej kuriozalnych bramek tego sezonu. Po nieudanej próbie interwencji golkipera gospodarzy, futbolówkę niemal z linii bramkowej wybił asekurujący swojego partnera z zespołu Miłosz Kałahur. Niewiele jednak brakło, a skierowałby piłkę do własnej bramki, gdyż po kopnięciu piłki, ta odbiła się najpierw od poprzeczki i na szczęście dla zawodnika - powędrowała do rąk bramkarza.

 

W pierwszej połowie gdańszczanie tylko raz zagrozili bramce przyjezdnych i to niezbyt poważnie. Strzałem z dystansu Sławomira Abramowicza spróbował zaskoczyć Tomasz Neugebauer, jednak gracz białostoczan interweniował skutecznie.

 

Po zmianie stron nie działo się wiele, aż przyszła 65. minuta. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego, piłka została posłana w pole karne, gdzie znalazł się Bujar Pllana. Ten przytomnie zgrał futbolówkę na "dalszy" słupek, gdzie czekał już Bohdan Wjunnyk i sytuacyjnym uderzeniem - otworzył wynik meczu.