Piast Gliwice prowadził w Łodzi z ŁKS już 3:0, ale głupota Alexandrosa Katranisa w czasie doliczonym pierwszej połowy kosztowała go czerwoną kartkę i rzut karny dla łodzian. Jedenastkę wykorzystał Dani Ramirez, a w drugiej połowie ŁKS poszedł za ciosem i wyrównał na 3:3. Dla Piasta to już 11. remis w tym sezonie.
ŁKS Łódź za kadencji Piotra Stokowca do sobotniego meczu z Piastem Gliwice przegrał wszystkie spotkania - trzy ligowe i jedno w Pucharze Polski. Jednak przegrane rywalizacje z Rakowem Częstochowa (0:2) i Śląskiem Wrocław (1:2) pokazały beniaminkowi, że wcale nie musi odstawać w ekstraklasie. Niemniej, ŁKS musiał to potwierdzić w meczu z Piastem, który w tym sezonie upodobał sobie remisowanie - na 14 meczów ligowych zremisował aż 10.
Pierwsza połowa sobotniego meczu jednak nic na remis nie wskazywała, bo Piast Gliwice deklasował ŁKS, któremu przypomniały się najgorsze chwile z rywalizacji w Łodzi z Górnikiem Zabrze (0:5). Zespół gości rozpoczął strzelanie w 10. minucie, gdy po świetnej akcji Piasta i podaniu Michaela Ameyawa wynik otworzył Damian Kądzior, który strzałem po rykoszecie zaskoczył Aleksandra Bobka. 19-letni bramkarz ŁKS miał pierwotnie rozpocząć mecz na ławce rezerwowych, ale kontuzji na rozgrzewce doznał Dawid Arndt.
Dziesięć minut później było już 0:2, gdy Kądzior do bramki dołożył asystę, centrując piłkę z rzutu wolnego idealnie na głowę Ariela Mosóra, a ten uprzedził Bobka i skierował ją do siatki. W 38. minucie wydawało się, że jest już po meczu, gdy po doskonałej kontrze Piasta w 38. minucie do pustej bramki ŁKS trafił Michael Ameyaw.
Ale jeszcze w końcówce pierwszej połowy drugie życie ŁKS-owi dał obrońca Piasta Alexandros Katranis. Grek kopnął bez piłki we własnym polu karnym Adriena Louveau i po wideoweryfikacji sędzia Paweł Raczkowski był dla niego bezwzględny - rzut karny dla ŁKS i czerwona kartka dla faulującego. Jedenastkę na gola tuż przed przerwą zamienił Dani Ramirez, a do tego Piast musiał całą drugą połowę grać w dziesiątkę.
Co gorsza, dla drużyny Aleksandara Vukovicia, w 48. minucie beniaminek zdobył bramkę kontaktową po indywidualnej akcji w kontrataku Kaya Tejana i ta bramka sprawiła, że ŁKS błyskawicznie uwierzył, że może w tym meczu pokusić się o punkty.
Tak też się stało, a zespół Piotra Stokowca wcale nie czekał do ostatnich minut z wyrównaniem. W 68. minucie po rzucie rożnym i niepewnym piąstkowaniu Frantiska Placha efektownym strzałem z powietrza popisał się Piotr Janczukowicz i było 3:3. Janczukowicz jest dopiero pierwszym Polakiem, który w tym sezonie strzelił bramkę dla ŁKS. Wcześniej do siatki rywali łodzian trafiali tylko obcokrajowcy.
W samej końcówce ŁKS dążył do zwycięskiego gola. Odbity strzał Daniego Ramireza o centymetry minął bramkę Piasta, ponadto łodzianie domagali się też rzutu karnego za zagranie ręką Grzegorza Tomasiewicza, ale sędzia Paweł Raczkowski słusznie pokazał, że o jedenastce nie ma mowy, gdyż Tomasiewicz nie miał czasu na reakcję i ewidentnie chował rękę w obrys ciała.
Ostatecznie ŁKS Łódź zremisował z Piastem Gliwice 3:3, co oznacza pierwszy punkt łodzian za kadencji Piotra Stokowca, a także aż 11. remis Piasta Gliwice w 15 dotychczasowych kolejkach ekstraklasy.
03-711 Warszawa
polskifutbol24@gmail.com
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium