Plan na piątkowy wieczór dla redakcji Kierunek Sport mógł być ułożony tylko w jeden sposób. W tym dniu zjawiliśmy się po raz pierwszy na stadionie Rakowa Częstochowa, któremu przyszło rozgrywać spotkanie z zespołem Śląska Wrocław. Na stadionie zlokalizowanym na ulicy Bolesława Limanowskiego nie mogło być inaczej niż bardzo emocjonująco, a kibice gospodarzy ubarwili swoim dopingiem widowisko stworzone przez piłkarzy w ten zimowo-wiosenny wieczór. Piłkarze Rakowa rozpoczęli mecz stworzenie wielu kreatywnych akcji pod bramką rywala, które jednak w początkowej fazie meczu nie mogły znaleźć swojego wykończenia w siatce piłkarzy Śląska. Swojego szczęścia próbował w pierwszych minutach, mniej więcej kwadrans od pierwszego gwizdka sędziego Bartosz Nowak, który otrzymał podanie od Vladislava Kochergina. Piłkarz Rakowa uderzając z ostrego kąta musiał pogodzić się z tym, że Rafał Leszczyński stoi na posterunku i pewnie wyłapie tę piłkę w swoje ręce. Bramkarz Śląska od pierwszych minut był wielokrotnie zatrudniany przez piłkarzy Rakowa, ale nawet próby z odległości kilku metrów w wykonaniu Vladislavsa Gutkovskis’ a albo nieudolna próba podania przez Milana Rundicia do swojego partnera z zespołu, którym był właśnie wymieniony przez chwilą Łotysz, kończyły się tym, że Leszczyński dalej mógł się pochwalić czystym kontem. Tym statusem mógł się nacieszyć jednak przez pierwsze dwa kwadranse, ponieważ dalszej części spotkania nie będzie mógł wspominać najlepiej. Bajecznym podaniem popisał się Bartosz Nowak, a piłkę w siatce umieścił Vladyslav Kochergin, który po otrzymaniu futbolówki nie zawahał się i płasko uderzył na bramkę Rafała Leszczyńskiego. Nowak, który w zjawiskowy sposób zagrał piłkę do swojego kolegi z zespołu tym zagraniem, które było bardzo efektowne, mógł piątkowym spotkaniem zwrócić na siebie uwagę sztabu reprezentacji Polski. Z resztą, jak jego kolega z zespołu, Vladislav Kochergin, który tego dnia grał bardzo atrakcyjny futbol i popisywał się wieloma niekonwencjonalnymi zagraniami. Piłkarz z Ukrainy rozegrał fantastyczne spotkanie, które naznaczył bramką oraz asystą. Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Rakowa Częstochowa, który podyktował swoje warunki, na których Śląsk Wrocław był tylko tłem. Zanim na dobre rozpoczęła się druga połowa, to znów byliśmy świadkami fenomenalnego zagrania ze strony piłkarza Rakowa. Milan Rundić posłał niezwykle dokładne zagranie do Iviego Lopeza, który precyzyjnym strzałem podwyższył prowadzenie zespołu z Częstochowy. Hiszpan po dłuższej niemocy strzeleckiej znów może pochwalić się strzeloną bramką, a jak się później okaże, nie jedną, a dwoma. Kilka minut później jednak to Jean Carlos popisał się znakomitym dograniem po wcześniejszym dryblingu i bezlitosnym ograniu rywala do Bartosza Nowaka, który w 55. minucie spotkania podwyższył prowadzenie na 3:0.Istny nokaut! 7 minut później nastąpiła prawdziwa deklasacja zespołu Śląska Wrocław, który chyba marzył o tym, aby Raków nie podwyższał i tak już wysokiego wymiaru kary., Bramkę na 4:0 strzelił Ivi Lopez, Straty piłki nie wystrzegł się jeden z zawodników Śląska, a piłka trafiła do Vladislava Kochergina. Ukrainiec przez chwilę rozejrzał się po boisku i postanowił zagrać piłkę do niepilnowanego przez rywali Iviego. Hiszpan poprowadził przez chwilę przed sobą piłkę, po czym postanowił piekielnie mocnym uderzeniem pokonać bramkarza rywali. Ta sztuka się udała, a piłkarze Śląska byli już na kolanach i stanowili tło dla graczy Rakowa. John Yeboah mógł być jedynym ratunkiem dla Śląska i swoim wejściem na boisko zrobił więcej niż reszta piłkarzy przez cały mecz. Popisał się niesamowitą szybkością, a efektownym dryblingiem poradził sobie z defensorem Rakowa Częstochowa. Vladan Kovacević był w tej sytuacji bezradny, a Śląsk minimalnie zmazał wielką plamę. Na więcej piłkarzy ze Śląska nie było stać. Raków mimo bramki straconej w końcowej części meczu i tak rozegrał kolejne bardzo dobre spotkania. Tym spotkaniem postawił kolejny krok w drodze po sięgnięcie tytułu mistrza Polski, do czego jest mu coraz bliżej.

Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław 4:1. Totalna dominacja. Mistrzostwo już o krok

Adres

03-711 Warszawa

Kontakt

polskifutbol24@gmail.com

Menu

 

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ty też bez problemu stworzysz stronę dla siebie. Zacznij już dzisiaj.